Kilka lat temu zdarzyło mi się zajrzeć z dziećmi do Muzeum Motoryzacji w Otrębusach. Zrobiłem kilka fotek i przez przypadek dzisiaj je odnalazłem. Sami z resztą zobaczcie jakie tam są perełki.
Strony
▼
piątek, 31 stycznia 2014
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Turniej FoW 26.01.2014
26.01.2014r. w warszawskim klubie Dragon odbył się turniej Flames of War. Informacje o turnieju można znaleźć tu.
Format punktowy: 1500, okres: early war.
W turnieju wziąłem udział wystawiając niemiecką kompanię czołgów lekkich w następującym składzie:
HQ - 1xPz. I Bef. (CC), 1xPz. IIc (late) (2inC), 1xPz. IIc (late), 1xPz. I
Pluton czołgów lekkich: 1xPz. I Bef., 2xPz. I, 2xPz. II (early)
Pluton czołgów lekkich: 1xPz. I Bef., 2xPz. I, 2xPz. II (early)
Pluton czołgów Pz. II: 5xPz. IIc(early)
Pluton czołgów średnich: 3xPz. IVD
Mieszany pluton rozpoznawczy: 1xSdKfz. 221, 1xSdKfz. 222
Priorytetowe wsparcie lotnicze: Stuka Ju87B ze Schwerpunktem.
Jak widać 5 plutonów, ale z czołgów z HQ i jednego wozu Pz. II z plutonu czołgów Pz. II utworzyłem Kampfgrupę, więc wszystko gra.
W pierwszej bitwie (Hasty Attack) zmierzyłem się z brytyjską kompanią czołgów krążowniczych ;-) prowadzonych przez P. Ilość broni ppanc, którą zobaczyłem przeraziła mnie i od początku zaczęło się źle. Straciłem Kamfgrupę ale P. wyprowadził w tym celu pluton swoich krążowników. Reakcja natychmiastowa jeden nalot - jeden pluton :). Zacząłem wierzyć, że coś w tej bitwie uda mi się ugrać. Niestety, to był koniec sukcesów Luftwaffe, która w prawdzie przylatywała co turę ale albo P. zdawał rzuty obronne albo ja nie zdawałem testu siły ognia. Przełomowe, z mojego punktu widzenia było to, że wystrzeliłem do kolejnego plutonu P., broniącego znacznika, ok. 20 kostek ze skutkiem - jeden bail (fakt AT5 i 2 z FP5, 6 to nie dużo, ale jednak). Krążownik P. się odbailował i pluton odpowiedział ogniem z pełną siłą. P. zyskał czas na ściągnięcie posiłków i atak się załamał. Jednocześnie P. objechał mi po skrzydle moje Pz. IV i zniszczył je. Wcześniej, wymiany z A9/A13 nie wytrzymały Pz. II. Po stracie 2inC oraz CC, automatyczne oblanie morale kompanii.
W drugiej bitwie (cauldron) moja kompania czołgów lekkich starła się z kompanią czołgów średnich mecenasika. Chyba szczęśliwie to mecenasik musiał się bronić. Na stole został mu pluton Pz. III, 2 x Pz. III z HQ, pluton Pz. II (3 szt.), pluton Pz. II (4 szt.). Ja na stół wystawiłem pluton. Pz. IVD, Pluton. Pz. II, kampfgrupę. Stół z mostem był o tyle dobry dla obrońcy, że w jego strefie rozstawienia znajdowały się murki i żywopłoty dające mu conceala, brak było jednocześnie lasów i budynków. Ja się mogłem chować w zasadzie za filarami mostu jednak posiłki mogłem wprowadzać z zalesionej ćwiartki co niwelowało przewagę trójek w walce na odległość. Niezbyt szczęśliwie rozstawiłem też Kampfgrupę mimo rzucenia 5 dla random deployment. Niestety - straciłem ją w pierwszej turze. Miałem jednak wciąż nadzieję, że uda mi się zaatakować obrońcę samolotem a posiłki dostanę wcześniej niż przeciwnik. tak też się stało. do czwartej tury miałem na stole wszystko. Mecenasikowi nie udało się wprowadzić z rezerw nic. Jego samolot przyleciał raz i zabił mi jedną Pz. IVD. Mecenasik stracił jednak pluton Pz. II, pluton Pz. III i Pz. III należącą do zastępcy dowódcy kompanii. Test morale na początku 5 tury - złamanie kompanii broniącego.
W trzeciej bitwie grałem z Japończykami Hajmona (dwa plutony piechoty, 2 plutony czołgów, pluton ppanc., pluton armat. ) - scenariusz Free for All. Zaczęło się dobrze, a nawet bardzo dobrze - w ciągu dwóch tur wybiłem obydwa plutony czołgów i zabiłem jedną armatę ppanc kosztem jednego czołgu Pz. I, i.... w tym miejscu zachowałem się jak neptek. Zamiast wycofać się na jednym skrzydle poza zasięg dział a na drugim zatrzymać się i strzelać do okopanej piechoty do skutku (miałbym co najmniej remis), wymyśliłem sobie szturm dwoma plutonami czołgów na okopaną piechotę naszpikowaną samobójcami i posiadająca sztandar pułkowy. To jest koniec pozytywnych działań z mojej strony. Działa Hajmona zrobiły porządek z plutonem czołgów lekkich i Pz. IV oraz zabiły dwa z czterech wozów Kampfgrupy, samobójjcy na drugim skrzydle zrobili porządek z dwoma plutonami. Test morale kompanii oblany. Przegrana przez złamanie.
W sumie miejsce 8/10. Opuściłem fotel ostatniego na turnieju.
Wnioski:
1. Rozpiska ma potencjał.
2. Brak ogrania, a więc graj, graj, graj.
3. Samolot ze Schwerpunktem jest super.
4. Japońskiej piechoty nie należy szturmować dopóki są tam samobójcy.
Poniżej kilka fotek - niestety tylko niektóre armie.
Format punktowy: 1500, okres: early war.
W turnieju wziąłem udział wystawiając niemiecką kompanię czołgów lekkich w następującym składzie:
HQ - 1xPz. I Bef. (CC), 1xPz. IIc (late) (2inC), 1xPz. IIc (late), 1xPz. I
Pluton czołgów lekkich: 1xPz. I Bef., 2xPz. I, 2xPz. II (early)
Pluton czołgów lekkich: 1xPz. I Bef., 2xPz. I, 2xPz. II (early)
Pluton czołgów Pz. II: 5xPz. IIc(early)
Pluton czołgów średnich: 3xPz. IVD
Mieszany pluton rozpoznawczy: 1xSdKfz. 221, 1xSdKfz. 222
Priorytetowe wsparcie lotnicze: Stuka Ju87B ze Schwerpunktem.
Jak widać 5 plutonów, ale z czołgów z HQ i jednego wozu Pz. II z plutonu czołgów Pz. II utworzyłem Kampfgrupę, więc wszystko gra.
W pierwszej bitwie (Hasty Attack) zmierzyłem się z brytyjską kompanią czołgów krążowniczych ;-) prowadzonych przez P. Ilość broni ppanc, którą zobaczyłem przeraziła mnie i od początku zaczęło się źle. Straciłem Kamfgrupę ale P. wyprowadził w tym celu pluton swoich krążowników. Reakcja natychmiastowa jeden nalot - jeden pluton :). Zacząłem wierzyć, że coś w tej bitwie uda mi się ugrać. Niestety, to był koniec sukcesów Luftwaffe, która w prawdzie przylatywała co turę ale albo P. zdawał rzuty obronne albo ja nie zdawałem testu siły ognia. Przełomowe, z mojego punktu widzenia było to, że wystrzeliłem do kolejnego plutonu P., broniącego znacznika, ok. 20 kostek ze skutkiem - jeden bail (fakt AT5 i 2 z FP5, 6 to nie dużo, ale jednak). Krążownik P. się odbailował i pluton odpowiedział ogniem z pełną siłą. P. zyskał czas na ściągnięcie posiłków i atak się załamał. Jednocześnie P. objechał mi po skrzydle moje Pz. IV i zniszczył je. Wcześniej, wymiany z A9/A13 nie wytrzymały Pz. II. Po stracie 2inC oraz CC, automatyczne oblanie morale kompanii.
W drugiej bitwie (cauldron) moja kompania czołgów lekkich starła się z kompanią czołgów średnich mecenasika. Chyba szczęśliwie to mecenasik musiał się bronić. Na stole został mu pluton Pz. III, 2 x Pz. III z HQ, pluton Pz. II (3 szt.), pluton Pz. II (4 szt.). Ja na stół wystawiłem pluton. Pz. IVD, Pluton. Pz. II, kampfgrupę. Stół z mostem był o tyle dobry dla obrońcy, że w jego strefie rozstawienia znajdowały się murki i żywopłoty dające mu conceala, brak było jednocześnie lasów i budynków. Ja się mogłem chować w zasadzie za filarami mostu jednak posiłki mogłem wprowadzać z zalesionej ćwiartki co niwelowało przewagę trójek w walce na odległość. Niezbyt szczęśliwie rozstawiłem też Kampfgrupę mimo rzucenia 5 dla random deployment. Niestety - straciłem ją w pierwszej turze. Miałem jednak wciąż nadzieję, że uda mi się zaatakować obrońcę samolotem a posiłki dostanę wcześniej niż przeciwnik. tak też się stało. do czwartej tury miałem na stole wszystko. Mecenasikowi nie udało się wprowadzić z rezerw nic. Jego samolot przyleciał raz i zabił mi jedną Pz. IVD. Mecenasik stracił jednak pluton Pz. II, pluton Pz. III i Pz. III należącą do zastępcy dowódcy kompanii. Test morale na początku 5 tury - złamanie kompanii broniącego.
W trzeciej bitwie grałem z Japończykami Hajmona (dwa plutony piechoty, 2 plutony czołgów, pluton ppanc., pluton armat. ) - scenariusz Free for All. Zaczęło się dobrze, a nawet bardzo dobrze - w ciągu dwóch tur wybiłem obydwa plutony czołgów i zabiłem jedną armatę ppanc kosztem jednego czołgu Pz. I, i.... w tym miejscu zachowałem się jak neptek. Zamiast wycofać się na jednym skrzydle poza zasięg dział a na drugim zatrzymać się i strzelać do okopanej piechoty do skutku (miałbym co najmniej remis), wymyśliłem sobie szturm dwoma plutonami czołgów na okopaną piechotę naszpikowaną samobójcami i posiadająca sztandar pułkowy. To jest koniec pozytywnych działań z mojej strony. Działa Hajmona zrobiły porządek z plutonem czołgów lekkich i Pz. IV oraz zabiły dwa z czterech wozów Kampfgrupy, samobójjcy na drugim skrzydle zrobili porządek z dwoma plutonami. Test morale kompanii oblany. Przegrana przez złamanie.
W sumie miejsce 8/10. Opuściłem fotel ostatniego na turnieju.
Wnioski:
1. Rozpiska ma potencjał.
2. Brak ogrania, a więc graj, graj, graj.
3. Samolot ze Schwerpunktem jest super.
4. Japońskiej piechoty nie należy szturmować dopóki są tam samobójcy.
Poniżej kilka fotek - niestety tylko niektóre armie.
sobota, 25 stycznia 2014
Żegnajcie pomidory cz. 2
Ciąg dalszy "Żegnajcie pomidory...". Kolejne modele z mojego archiwum. Podsumowanie wręcz powalające. 38 pozycji do zbycia. Jest tu i plastik i tektura i żywiczne odlewy, gotowce (2xIS-2). Część rzeczy to hybrydy - częściowo żywiczne częściowo tekturowe (5xPz. III, 4xT-34/76, 3 Pantery). W różnym stopni realizacji i ukompletowania. Niestety, plastik też się starzeje i utlenia. Niektóre z nich maja wyraźne ubytki. Dla chętnych całe pudełko części zamiennych do różnych pojazdów. Powstawały na przełomie lat 80./90. Na prawdę nie jest łatwo powiedzieć żegnajcie.