Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 13 lutego 2018

M20, M8 i inne do Flames of War

Czas na kontynuację prac nad moimi Amerykanami. Kompanię czołgów jestem w stanie już wystawić w kilku wariantach. Ilość zebranego sprzętu pozwala mi na to. Wśród posiadanych zabawek mam też dwa plutony piechoty oraz pluton moździerzy chemicznych. Uznałem, że może to być podstawa do budowy kompanii piechoty i z drugiej ręki zakupiłem kilka dodatkowych fantów - w tym: pluton niszczycieli czołgów M10 z sekcją ochronną (Security Section), pluton plot na wozach M16 i M15 a dodatkowo, tak trochę przez przypadek, w ręce mi wpadł samochód rozpoznawczy M8.

No właśnie, temu poświęciłem niniejszy wpis - pracom nad pelotkami i sekcją ochronną.


Źródło zakupów

Pluton plot

Pojazdy typu M15 nabyłem od Brechy. Są to modele firmy Old Glory całe z metalu, wykonane w skali 15 mm (1:100). Niestety, pozyskane przeze mnie egzemplarze nie miały wyciągarek - zrobiłem je sam z plastiku. Model nie wymaga klejenia, składa się dwóch części - transporter półgąsienicowy i obrotowe stanowisko ogniowe z 2 wkm i działkiem plot 37 mm. 

Sekcja ochronna

Zainteresowani wiedzą, że zestaw Security Section z BF jest trudny do zdobycia. Ja swój kupiłem częściami - najpierw jeden wóz M20 i Jeep od Matiego i drugi M20 od Brechy (to była nówka). Te od Matiego były w strasznym stanie - zafundowałem im więc kąpiel w Krecie i usunąłem starą farbę. Szukając M20 byłem tak zdesperowany, że w międzyczasie zakupiłem wóz M8, który ma to samo podwozie ale jest pojazdem wieżowym (M20 jest pozbawiony wieży) i chciałem sam mu dorobić przedział bojowy do standardu widocznego na kolejnych dwóch zdjęciach. 




Jakość

Ani modele BF, ani Old Glory nie są zachwycającej jakości. Owszem, są zgrabne, ale jakość spasowania elementów metalowych i żywicznych i jakość samej żywicy sporo do życzenia pozostawia. Trochę się skalpelem i pilniczkiem namachałem, żeby przywrócić je do porządku. Lufy działek z M15 są za cienkie. W związku z tym, łatwo je wygiąć. Hełmy żołnierzy są za małe, szczególnie w porównaniu z tym od BF. 

Prace modelarskie

Prace modelarskie obejmowały zarówno zmycie farby z dwóch modeli (M20 i Jeep), opiłowanie elementów żywicznych i metalowych, wyprostowanie luf w M20, dorobienie wyciągarek do M15, montaż magnesów pod wieżę pojazdu M8 (zdjęcia poniżej), szeroko pojęte malarstwo, nałożenie kalkomanii i zabezpieczenie całości bezbarwnym, matowym lakierem. 


M8 po sklejeniu


Magnes neodymowy pod wieżą

Malowanie

Jak zwykle po odtłuszczeniu powierzchni pokryłem je czarną farbą podkładową w sprayu. Na to nałożyłem farbę Sherman Drab firmy BF (także w sprayu). Kolejnym etapem było nałożenie czarnego washa. Po jego wyschnięciu techniką suchego pędzla rozjaśniłem duże powierzchnie i krawędzie modeli - rozjaśnienie robiłem mieszanką farbki Violet Brown i białej (oczywiście Vallejo). W kolejnym kroku pomalowałem opony (na czarno) i gąsienice (Saddle Brown z Vallejo). Gąsienice pokryłem czarnym washem a następnie przetarłem farbką Gun Metal. Całość znowu przetarłem suchym pędzlem farbką Vallejo w kolorze Desert Yellow. Jeszcze tylko łopatki, i inne szczegóły i... gotowe.

Poniżej kilka zdjęć pokazujących różnicę miedzy modelami po washu i po rozjaśnieniu Brown Violet/Biała.





Kolejne zdjęcia pokazują modele po pokryciu ich farbką Desert Yellow.





Nakładanie kalkomanii

Wielu modelarzy, gdy zapytacie ich o kalkomanie powie wam, że powierzchnie trzeba przygotować, pokryś błyszczącym sidoluksem, zastosować poprawiacz przylegania, potem zmiękczacz i lakier matowy bezbarwny. Pewnie mają rację. W moim przypadku nie stosuję sidoluksu. Dotychczasowe doświadczenia wskazują na to, że nie szczególnie wpływa to na moje naklejki źle. Z pewnością zależy to w dużym stopniu od samych naklejek. Zmiękczacz używam tylko wtedy gdy muszę, tzn. gdy powierzchnia jest nierówna. W tym wypadku tak było.

Zobaczcie jak mi wyszło.






Lakierowanie

Do zabezpieczenia powłoki malarskiej oraz naklejek używam matowego lakieru bezbarwnego w sprayu. Z takim lakierami trzeba uważać, nie wolno puszczać zbyt silnego strumienia, raczej trzeba wytworzyć delikatną mgiełkę. W innym wypadku po wyschnięciu lakier może utracić przejrzystość a na modelu zamiast bezbarwnej powłoki uzyskamy biały nalot.

Lakierując modele przyklejam je plasteliną modelarską do deseczki, tak aby ich podwozie było uniesione nad jej powierzchnię. Zabezpieczy to je przed przyklejeniem i ewentualnym uszcodzeniu powłoki malarskiej na dole kół o gąsienic.



Końcowy efekt?

Oceńcie sami.

M15







Sekcja ochronna






M8









Całość


3 komentarze:

  1. Kawał dobrej roboty i świetny artykuł, tak trzymać Tomku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za recenzję. Zdecydowanie jej najlepszym elementem była galeria pomalowanych pojazdów. Wyglądają super!

    OdpowiedzUsuń