Dzisiaj trochę modelarsko-timjankowo. :-)
Na warsztat trafia zestaw czołgów T-55AM2 firmy Plastic Soldier Company w skali 1:100 (15 mm). Zestaw stanowi wyraźną konkurencję dla analogicznego zestawu firmy Battlefront i nadaje się świetnie do wykorzystania w grze Team Yankee.
Jakość modeli
W zestawie znajdziemy 5 wyprasek plastikowych modeli czołgów opakowanych w estetyczne pudełko z ładną grafiką od frontu i przykładem malowania czołgów T-55AM2 armii NRD.
Modele są dobrej jakości, nie mają nadlewek, jednak nie obędziemy się bez pilniczka, bo jest problem ze spasowaniem przedniej i tylniej płyty pancerza kadłuba. Proporcje i wymiary modelu są prawidłowe (zgodne ze skalą modelu).
Zestaw pozwala na złożenie pojazdów w nastęujących wersjach: T-55 wersja rosyjska i polska, T-55A wersja rosyjska, czechosłowacka i polska oraz T-55AM wersja NRD.
Instrukcja złożeniowa jest wyraźna i intuicyjna.
Zestaw nie zawiera kalkomanii. :-(
Montaż modeli
Poniżej zamieściłem kilka zdjęć przedstawiających proces montażu czołgów. We wnętrzu kadłuba, w jego przedniej części umieściłem magnesy pozwalające na montaż trału przeciwminowego dostępnego w modelu T-72 firmy BF. Z zestawu BF wykorzystałem także figurki czołgistów, których nie ma w zestawie PSC (niestety). Jak pisałem wcześniej, lubię aby model był ciężki (wagą powinien przypominać modele żywiczne), tak aby trudniej było go przesunąć na makiecie - wszakże, modele mają być wykorzystywane w wargamingu w grze Team Yankee. Dlatego kadłuby obciążyłem nakrętkami metalowymi.
Teraz kilka słów na temat sposobu mocowania wieży. Dolna część wieży jest wyposażona w czop, który wprowadza się do otworu w kadłubie. Czop jest krótki i ma stabilizować wieżę tylko w płaszczyźnie poziomej. Niestety, okazuje się że średnica otworu jest za mała i czop nie wchodzi - trzeba go opiłować. Ze względu na wykorzystanie modeli w wargamingu, istnieje konieczność stabilizowania ich wież także w pionie. W tym celu wykorzystałem magnesy neodymowe 5x1mm, 1 w kadłubie i 2 w wieży.
Praca z plastikiem jest przyjemna, można go łatwo obrabiać, dodawać jakieś elementy, wykonywać ślady trafienia i rykoszetowania pocisków. Jest to zdecydowany plus. Jednak, modele żywiczne, czy żywiczno metalowe składa się dużo łatwiej i szybciej, co ma swoje znaczenie, szczegnie jeśli chcemy wykonać ich większa serię. W moim wypadku miałem zamiar wykonać 10 pojazdów.
Poniżej zdjęcia pokazujące sklejone i przygotowane do malowania czołgi.
Malowanie
Nie będę rozpisywał się na temat procesu malowania. Techniki stosowane przeze mnie można znaleźć w moich wcześniejszych wpisach. Moje tepięćpiątki postanowiłem pomalować jako pojazdy Wojska Polskiego z lat 80-tych (dokładnie z roku 1985) czyli z lat, w których rozgrywa się gra Team Yankee.
Jak widać, na zdjęciach mamy do czynienia z dwoma plutonami czołgów piątej kompanii pułku pancernego. Modele jednego plutonu (5 szt.) starałem się przygotować jako T-55A a drugiego (4 szt.) jako T-55AM, plus dowódca kompanii w wozie wyposażonym w systme kierowania ognie Merida. Prawdopodobnie jestme tu na bakier z wiernością historyczną ale chciałem jakoś wyróżnić pojazdy poszzcególnych plutonów i wóz dowódcy kompanii, tak aby w czasie gry nie było problemu z ich identyfikacją.
Szchownice pancerne są mojej produkcji, numery taktyczne dobrałem z modeli Zvezdy (Shilka i Gvozdika), według mnie pasują idelnie - zarówno pod względem kroju czcionki jak i jej wielkości. Problemem jest to, że Zvezda dołącza do swoich zestawów arkusze kalkomanii zawierające pojedyńcze cyfry. Ich nakładanie jest więc nieco uciążliwe i zajęło mi kilka godzin.
Poniżej dość sporo zdjęć ilustrujących obszernie wyniki mojej pracy. Zapraszam do zapoznania się z nimi.