Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 27 listopada 2017

Brytyjski objective do Flames of War

Dziś króciutki przerywnik od samolocików.

W grze bitewnej Flames of War konieczne jest posiadanie tzw. objectiv'ów - celów misji.

O co chodzi? Każdą grę można wygrać łamiąc morale przeciwnika, albo zdobywając cel misji.

Cel misji oznacza się umieszczając na polu gry znacznik w postaci płytki o wymiarze dużej podstawki do FoW albo odpowiednio przygotowanego modelu umieszczonego na takiej podstawce. W czasie swojej przygody z FoW spotkacie zwolenników takiego i takiego rozwiązania. 

Znaczniki takie można przygotować samodzielnie albo zakupić u producenta gry. Cwany BF przewidział taką Waszą potrzebę. W jego ofercie znajdziecie rozbite składy z amunicją, paliwem lub zniszczone czołgi.

Kilka dni temu drogą kupna udało mi się zdobyć wlaśnie taki model - rozbity Cromwell CS (z haubicą 95 mm). Podrasowałem go trochę, popracowałem trochę malarsko i o to co wyszło.













sobota, 25 listopada 2017

Su-25 Frogfoot do Team Yankee

Taaak. Coś ostatnio wzięło mnie na bawienie się samolotami.

Przez ostatnie, conajmniej, pół roku kolekcjonowałem modele do gry bitewnej Team Yankee. Kleiłem, malowałem, opodstawkowywałem, i znowu kleiłem. Część lądową w zasadzie skończyłem. Co więcej, zapewniłem swojej formacji wsparcie śmigłowców szturmowych Mi-24D Hind. A wszystko w barwach Wojska Polskiego z 1985 r.

Teraz przyszedł czas na zapewnienie wsparcia lotniczego - samolotów szturmowych - Su-25. Samoloty te, mające opinię dobrej, silnie uzbrojonej i opancerzonej maszyny, w latach 80-tych XX w. były na wyposażeniu różnych armii Układu Warszawskiego, ale nie Wojska Polskiego. Producent systemu, firma Battlefront, wydała na razie tylko Armię Radziecką i Armię Ludową NRD, a samolot Su-25 są jak dotychczas jedyną propozycją samolotu szturmowego komunistów. Doszedłem do wniosku, że dlaczego sojusznicza Armia Radziecka nie miałaby zapewnić wsparcia jednostkom polskim, no i zrobiłem te swoje Frogfooty.
A jak mi wyszło? Zobaczcie.











A swoją drogą, postanowiłem sprawdzić co BF miał na myśli oferując określony sposób maskowania tych latających morderców, i... o to, co znalazłem.



No i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązków, idę spać.

Kto wie? Może opowiem Wam o używanym przez lotników polskich, samolotach Su-22.

środa, 15 listopada 2017

Ju-87 D Stuka z Battlefrontu

Tym razem kilka słów na temat modelu samolotu Ju-87 Stuka, chyba najsłynniejszego bombowca nurkującego drugiej wojny światowej.
Model jest dostępny w zestawie (klucz dwóch samolotów) dla Afryki Płn. czyli na okres Middle War.



Zestaw ten zawiera także podstawki lotnicze, zestaw naklejek i kartę jednostki.
Model wykonany jest z żywicy z elementami metalowymi (kołpak śmigła i podwozie) w skali 1:144 - informacja na pudełku o skali 1:100 jest błędna.



Model posiada głębokie linie podziału, ale zbyt wysokiej jakości nie jest.
Załączone do modelu kalkomanie są niestety niepasujące do malowania afrykańskiego. Krzyż maltański stosowany przez Luftwaffe w Afryce powinien mieć czarne wypełnienie i białe obwódki. Same białe obwódki stosowane były z kamuflażem europejskim - wtedy czarne wypełnienie nie było potrzebne.
W związku z tym zmodyfikowałem trochę oryginalne kalkomanie wypełniając na czarno krzyże, sfastyki i litery ze znaku przynależności taktycznej. Nie jestem jednak zadowolony z efektu.

Zrobiłem także maskowanie afrykański w eksperymentalny sposób. Samoloty pokryłem czarnym podkładem w spray'u a następnie farbą w spray'u w kolorze bazowym (piaskowym). Dalej, wykonałem z tekturki maskę z wykorzystaniem otwornicy do skóry. Zielone plamy nanosiłem  farbką w spray'u ale niestety wyszły zbyt rozmyte i musiałem odtwarzać kolor bazowy już pędzelkiem. Nie wyszło to zbyt ładnie - każdym bądź razie, ja zadowolony nie jestem.

Jeśli jesteście ciekawi jak wyszła całość, to proszę bardzo, poniżej kilka fotek.














sobota, 11 listopada 2017

M5A1 General Stuart od PSC

Kolejne wyzwanie modelarskie - model czołgu lekkiego M5A1 General Stuart w skali 1:100 z The Plastic Soldier Company.

Kilka słów o modelu

Model tego pojazdu można nabyć w zestawie po 5 szt. (5 ramek) plutonowe lub jako zestaw uzupełniający - 1. ramka.
Zestaw plutonowy jest zapakowany w kartonowe pudełko z bardzo ładną grafiką na froncie i schematem malowania jednobarwnego od tyłu z proponowanymi farbami w spray'u firmy PSC dla malowania amerykańskiego i brytyjskiego. Nie dołaczono kalkomanii.




Do modelu dołączona jest czytelna instrukcja montażu.



Model wykonany jest z plastiku (jest on miększy niż w przypadku modeli Battlefrontu) łatwego do wycięcia z ramek i późniejszej obróbki skalpelem. Jakość jest dobra, nie napotkałem nadlewek, części są dobrze spasowane, montaż całości łatwy. Trzeba jednak uważać podczas wycinania poszczególnych części - udało mi się złamać jedną lufę od działka 37 mm oraz powyginać tylne błotniki podczas wycinania kadłuba.


Oferowany zestaw pozwala na złożenie trzech wersji tego wozu bojowego, różniących się nieco kształtem wieży, kadłuba i brakiem fartuchów przeciwkurzowych na błotnikach. Przy odrobinie zaangażowania intelektu i zdolności modelarskich z każdej ramki można wytworzyć dwa modele - w wersji wieżowej i bezwieżowej (Jalope), mimo braku dwóch wanien kadłuba. Jak to zrobię to się pochwalę. :)

Oczywiście, dzięki skali modelu da się go wykorzystać do różnych systemów bitewnych w skali 15 mm, np. Battlegroup i Flames of War (mój ulubiony).

Działamy

Po wycięciu z ramek i usunięciu śladów po odcinaniu montujemy kadłub. Dobrze jest dociążyć model - ja użyłem dwóch nakrętek, które idelnie wpasowały się w wannę kadłuba. Sklejenie wieży też nie nastęczyło żadnych trudności. Jedną z nich wykonałem z otwartym włazem i umieściłem w niej dowódcę - w tan sposób wyróżniłem wóz dowódcy plutonu, co ma znaczenie ze względu na mechanikę gry Flames of War.

Do malowania użyłem farby w spray'u Sherman Drab z Battlefrontu, dedykowanej do FoW. Na całość nałożyłem czarny wash, pilnując żeby dobrze wypełnił wgłębienia i krawędzie wklęsłe. Całość potraktowałem suchym pędzlem fabką Brown Violet rozjaśnioną białą (2:1) a natępnie krawę dzie oraz duże powierzchnie rozjasniłem farbką Desert Yellow, stosując ponownie technikę suchego pędzla.
Kolejny etap to malowanie gąsienic. Pomalowałem je jak zwykle Saddle Brow, vzarnym washem i rozjaśniłem Gun Metal (suchym pędzlem).

Na koniec naklejki. Wykorzystałem naklejki z BF oraz z PSC.

Całość zabezpieczyłem lakierem bezbarwnym matowym. Zastosowałem lakier Vallejo, w spray'u.

Podsumowanie

Za ok. 100 zł otrzymujemy łatwy w montażu, dobraj jakości zestaw 5 pojazdów pozwalający na wykonanie trzech różnych jego wersji. Da się z tego zrobić kolejne 5 wozów w wersji Jalopy. Całość opisanych powyżej prac zajęła mi mniej niż 8 godzin. Przedwczoraj o godz. 20:00 zestaw był jeszcze w pudełku, a miałem jeszcze do zrobienia wiele innych rzeczy, w tym krwawą cztero i pół godzinną, krwawą bitwę z Lajonem, w której byłem już w stanie wystawić kompletnie pomalowane wozy bez kalkomanii.

Edit: Model nie trzyma skali - jest za duży: 1 mm w szerokości, 2 mm w wysokości i ok. 3 mm w długości.

Efekt końcowy? Widzicie poniżej. :)