Łączna liczba wyświetleń

sobota, 11 listopada 2017

M5A1 General Stuart od PSC

Kolejne wyzwanie modelarskie - model czołgu lekkiego M5A1 General Stuart w skali 1:100 z The Plastic Soldier Company.

Kilka słów o modelu

Model tego pojazdu można nabyć w zestawie po 5 szt. (5 ramek) plutonowe lub jako zestaw uzupełniający - 1. ramka.
Zestaw plutonowy jest zapakowany w kartonowe pudełko z bardzo ładną grafiką na froncie i schematem malowania jednobarwnego od tyłu z proponowanymi farbami w spray'u firmy PSC dla malowania amerykańskiego i brytyjskiego. Nie dołaczono kalkomanii.




Do modelu dołączona jest czytelna instrukcja montażu.



Model wykonany jest z plastiku (jest on miększy niż w przypadku modeli Battlefrontu) łatwego do wycięcia z ramek i późniejszej obróbki skalpelem. Jakość jest dobra, nie napotkałem nadlewek, części są dobrze spasowane, montaż całości łatwy. Trzeba jednak uważać podczas wycinania poszczególnych części - udało mi się złamać jedną lufę od działka 37 mm oraz powyginać tylne błotniki podczas wycinania kadłuba.


Oferowany zestaw pozwala na złożenie trzech wersji tego wozu bojowego, różniących się nieco kształtem wieży, kadłuba i brakiem fartuchów przeciwkurzowych na błotnikach. Przy odrobinie zaangażowania intelektu i zdolności modelarskich z każdej ramki można wytworzyć dwa modele - w wersji wieżowej i bezwieżowej (Jalope), mimo braku dwóch wanien kadłuba. Jak to zrobię to się pochwalę. :)

Oczywiście, dzięki skali modelu da się go wykorzystać do różnych systemów bitewnych w skali 15 mm, np. Battlegroup i Flames of War (mój ulubiony).

Działamy

Po wycięciu z ramek i usunięciu śladów po odcinaniu montujemy kadłub. Dobrze jest dociążyć model - ja użyłem dwóch nakrętek, które idelnie wpasowały się w wannę kadłuba. Sklejenie wieży też nie nastęczyło żadnych trudności. Jedną z nich wykonałem z otwartym włazem i umieściłem w niej dowódcę - w tan sposób wyróżniłem wóz dowódcy plutonu, co ma znaczenie ze względu na mechanikę gry Flames of War.

Do malowania użyłem farby w spray'u Sherman Drab z Battlefrontu, dedykowanej do FoW. Na całość nałożyłem czarny wash, pilnując żeby dobrze wypełnił wgłębienia i krawędzie wklęsłe. Całość potraktowałem suchym pędzlem fabką Brown Violet rozjaśnioną białą (2:1) a natępnie krawę dzie oraz duże powierzchnie rozjasniłem farbką Desert Yellow, stosując ponownie technikę suchego pędzla.
Kolejny etap to malowanie gąsienic. Pomalowałem je jak zwykle Saddle Brow, vzarnym washem i rozjaśniłem Gun Metal (suchym pędzlem).

Na koniec naklejki. Wykorzystałem naklejki z BF oraz z PSC.

Całość zabezpieczyłem lakierem bezbarwnym matowym. Zastosowałem lakier Vallejo, w spray'u.

Podsumowanie

Za ok. 100 zł otrzymujemy łatwy w montażu, dobraj jakości zestaw 5 pojazdów pozwalający na wykonanie trzech różnych jego wersji. Da się z tego zrobić kolejne 5 wozów w wersji Jalopy. Całość opisanych powyżej prac zajęła mi mniej niż 8 godzin. Przedwczoraj o godz. 20:00 zestaw był jeszcze w pudełku, a miałem jeszcze do zrobienia wiele innych rzeczy, w tym krwawą cztero i pół godzinną, krwawą bitwę z Lajonem, w której byłem już w stanie wystawić kompletnie pomalowane wozy bez kalkomanii.

Edit: Model nie trzyma skali - jest za duży: 1 mm w szerokości, 2 mm w wysokości i ok. 3 mm w długości.

Efekt końcowy? Widzicie poniżej. :)





















4 komentarze:

  1. Fajna grupka, staranne czyste malowanie - podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle rzetelna recenzja fajnego zestawu. I do tego miłe dla oka modele. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę bardzo, proszę kolegi. :)

    OdpowiedzUsuń